Dlaczego o tym wstydzie? Ostatnio przeprowadziliśmy niezamierzony eksperyment dotyczący posądzania psów o umiejętność powiązania zdarzenia sprzed paru godzin z jego wciąż występującymi w ich otoczeniu skutkami. Otóż po wieczornym powrocie do domu odkryliśmy podłogę w kuchni zasłaną strzępkami torebek po przyprawach, a kafelki w plamach ze sproszkowanej, jak się potem okazało słodkiej, papryki. Ponieważ podłoga była umyta parę godzin wcześniej, zabrałem się do porządkowania pobojowiska głośno złorzecząc na bezmyślność wszystkich pozostałych mieszkańców domu. Psy przybrały natychmiast wygląd lichy i durnowaty: przemykały się bokami, stawiając ostrożnie łapy, ze spuszczoną głową i położonymi po sobie uszami, od czasu do czasu tylko patrząc w górę. Słowem – wykazywały wszystkie te objawy podległości, które my kojarzymy ze wstydem, a tak naprawdę będące tylko antycypacją agresji z drugiej strony i próbą jej uniknięcia (zresztą najczęściej między psami kończącą się sukcesem).
Osobną kwestią jest owa słodka papryka. Za pierwszym razem zachodziło podejrzenie, że torebka miała na sobie zapach surowego mięsa, co stanowiłoby atrakcję. Ale dwa razy pod rząd? Torebki z papryką zostały porwane na strzępy, a cała przyprawa wylizana i zjedzona – nigdzie nie było resztek, z wyjątkiem zabarwionych płytek. Co również ciekawe, psy nie miały po takiej uczcie żadnych sensacji żołądkowych, ale w literaturze nie natrafiliśmy na wzmianki o wartości sproszkowanej słodkiej papryki w ich żywieniu.