My tutaj też zażywamy sobie czasem kąpieli w największe upały, ale poza tym unikamy wychodzenia w ciągu dnia na dwór na dłużej. Najwyżej trochę popenetrujemy ocienioną stronę domu. Z tym jedzeniem to dobrze, że niczego Ci nie brakuje, bo mamusia ma ogromny apetyt i trudno byłoby nam Ci coś dosłać. Wasz kojec pod akacją zniknął wczoraj i zostały tylko ślady w postaci wygniecionej trawy. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że wszystkie szczeniaki znalazły swoje nowe stada, a my możemy znów żyć razem z Uranią tak, jak kiedyś.
Tatuś
PS. Ostatnio pisał do nas Afir, więc wysyłamy Ci jedno jego zdjęcie. Ma tam u swoich ludzi taką jedną małą, która na początku się go trochę bała, ale potem się zaraz zakolegowali. Afir był też w przedszkolu, gdzie poznał podobnego do siebie kumpla, tylko większego i kudłatego, którego wykorzystywał potem jako ochroniarza.