| Siódme urodziny Cyrusa przeleciały w noworocznym rozgardiaszu i jakoś nikt nie zadał sobie trudu, aby je zaznaczyć niecodzienną psią kolacją. Ciekawe, czy właśnie w związku z tym Psiarnia urządziła sobie wczoraj sama mini-przyjęcie? Gdy wychodzili nasi goście, a my towarzyszyliśmy im do bramy pozostawiając psy w domu, na stoliku zostało jeszcze sporo różnych przekąsek. To była jednak ewidentna utrata czujności, bo po powrocie okazało się, że psom na party wystarcza parę minut. Nie staraliśmy się u żarłoków wywołać poczucia winy. |