
Ostatnio u nas musiało być jakieś święto, bo dostałam maliny ze śmietaną. Wiecie przecież, jaka śmietana jest pyszna… Żeby jednak nie było, że dobrze jadam tylko na specjalne okazje – nie. Myślę, że jestem mocno wszystkożerna, tak jak Wy, a szczególnie Mamusia. Wymieniłam już też dużo zębów, i jakoś w tym samym czasie przestałam tak szaleńczo podgryzać moją Panią po czym się da.
Ale mam dwie namiętności, które ją chyba martwią, a przynajmniej niepokoją. Jedną jest skakanie na ludzi, kiedy jestem podekscytowana, a drugim ganianie za samochodami. Jakiś czas temu, kiedy przejeżdżało koło naszego domu auto, szybko podbiegłam do płotu i wepchnęłam głowę między sztachety, aby je oszczekać. Pani chyba coś robiła akurat przy tym płocie, po usmarowałam się jakąś śmierdzącą substancją i Ona musiała mnie potem z tego mozolnie wycierać.
Wy pewnie wiecie, że gonienie czegoś, co zechce umykać, to dla entlebuchera największa frajda. Tatuś zdaje się wytrwale za młodu gonił rowerzystów na polnych drogach, chociaż potem zarzucił ten zwyczaj.
Prawie zapomniałabym dodać, że chodzę regularnie do przedszkola i robię tam takie postępy, że mam wkrótce przejść do starszaków. W tej mojej aktualnej grupie są prawie same bardzo dziecinne szczeniaczki – zachowują się ciągle tak, jak my, kiedy wszyscy siostry i bracia byliśmy jeszcze razem u Was w domu.
Do następnego razu!
Wasza
Gojka (primo voto Alpa Quercus Niger)