Notes Cyrusa
  • Dziennik
  • Szczeniaki|Pups|Welpen
    • Szczeniaki - Miot R
    • Puppies - Litter R
    • Welpen - Wurf R
  • Dossier
  • Linki
  • Kontakt

Łaskawa i Afir

9/6/2014

 
Obraz
Kot wprawdzie nie ucieka, a pies nie goni, tylko może przypadkowo patrzy w miejsce, za które chwyta się zębami zdobycz. A jednak Łaskawa pręży na wszelki wypadek grzbiet i unosi ogon...

Brama

2/6/2014

 
Płot od frontu domu jest dosyć szczelny, ale brama przeciwnie: ażurowa, pozwala obserwować, co się za nią dzieje, czy to z bliska, czy z oddali. Możemy sobie więc patrolować pod samą bramą, ale równie dobrze skubać trawę na skarpie przed domem, albo siedzieć na jego schodach, a i tak nic nie ujdzie naszej uwadze.

Wczoraj najpierw przyszły trzy małe dziewczynki. Powydziwiały trochę na drodze i zniechęcone brakiem innego, niż psie, zainteresowania, poszły dalej. Następnie przemaszerowała stara pani Szpakowa. Zawołaliśmy, ile sił w płucach, ale widocznie spieszyła się na majowe, bo nawet nie odwróciła głowy. Ponieważ Oni siedzieli na schodach przed domem, więc pani Hania Kosiarka przechodząc pozdrowiła Ich głośno. Oni wprawdzie coś odpowiedzieli, ale zagłuszyliśmy ich zupełnie.

Ale to był wyjątkowy ruch. Zwykle za bramą niewiele się dzieje, więc można siedząc przy niej lustrować pola w oddali, szczególnie kiedy, jak teraz, na tym leżącym najbliżej ledwie coś wzeszło. Widać więc jak przemierza je w poprzek - zawsze w tej samej odległości - kot, a innym razem zamyśli się nad bruzdą kruk.

Czasem jednak pod bramę trafia podczas spaceru Rudy z córką, która zresztą zupełnie nie jest do niego podobna. Kiedy przechodzą, a nas nie ma w pobliżu, Rudy pozostawia zwykle po sobie widoczny znak. Natomiast kiedy trafią na nas przy bramie, z obu stron podnosi się niebywały raban, a on nie ma śmiałości nic zostawiać. Rudy jest w końcu dużo mniejszy nawet od Uranii i tylko nieszczelny płot jego państwa pozwala mu odbywać z córką codzienne ekskursje po okolicy.

Córki
Uranii
i Norwaya
Zdjęcia szczeniąt z Miotu B dzięki uprzejmości ich Właścicieli

Wigilia 2013

24/12/2013

 

Naszym Przyjaciołom i Sympatykom życzymy mnóstwa czasu spędzonego niespiesznie ze swoimi Zwierzakami i pozostałymi Bliskimi.   -QN

***

Cykl

10/11/2013

 

Łaskawa i Łakoma

20/9/2013

 
Uranka bardzo szybko skończyła swoje śniadanie i znikła w innej części domu. Po chwili doszło stamtąd podzwanianie szybko opróżnianej z chrupek miski - to były niedojedzone pozostałości posiłku Łaskawej, która dostaje jeść oddzielnie od innych kotek, w łazience. Nie po raz pierwszy któreś z nas dokończyło jedzenie za kocicę. "Stare" kotki domowe mają swoją zastawę na parapecie okiennym, więc podkradanie im jest nieco trudniejsze, a i pokusa jakby nie pchająca się tak ostentacyjnie pod oczy, wobec tego tam rzadziej zaglądamy. A tymczasem niedawno stało się tak, że Łaskawa osiadła z nami w domu na stałe, ale jada na razie solo.
Wyjadwszy wszystko, co było w zasięgu jej węchu, a nadawało się do spożycia, Urania niemal zaraz udała się do kojca podstawić się karzełkom. Porządna z niej matka.

Slow life

22/6/2013

 
Picture

Sobotnie lenistwo

11/5/2013

 
Akurat wczoraj zaczęła zmieniać się pogoda. Wyraźnie powiało chłodniejszym powietrzem - co za ulga, potem po południu zaczęło kropić, a wieczorem deszcz przeszedł w gęstą i równomierną ulewę. Jakby w zgodzie z pogodą dzisiejszy poranek potoczył się bardzo leniwie. Obudziliśmy się chyba o zwykłej porze, bo przez otwarte okno wpadały wprawdzie odgłosy ptaków, ale człowieka ani samochodu nie dało się usłyszeć. Przeciągając się podszedłem do łóżka i, jak zwykle, położyłem głowę na jego krawędzi, czekając na rękę, która mnie połaskocze pod pyskiem. Potem pozwoliłem sobie wskoczyć na łóżko przednimi łapami i umożliwić przeczesanie mi palcami sierści na grzbiecie i bokach. Dzisiaj na tym się skończyło, bo Urania, wciąż leżąca na kołdrze po drugiej stronie łóżka, odemknęła w tym czasie tylko oczy i, nieskora do wszczęcia ze mną przepychanki, skupiała się na razie na niewykonywaniu najmniejszego nawet ruchu.

On jednak wstał i odbyliśmy rytuał zakładania obroży, po czym poczłapałem z Uranią za Nim, aby, kiedy kręcił się po domu odsłaniając okna, wrócić do drzemki. Niebawem jednak zajęliśmy pozycje wyjściowe w sieni i otwarły się drzwi na ogród. Na tarasie czekały na nas wszystkich Ogrodówki - dwie bure kotki, z którymi, biorąc pod uwagę całe znane nam kocie towarzystwo, mamy najbardziej harmonijne relacje. Nic więc dziwnego, że po krótkim ocieranio-witaniu się z nami, dały Mu znać mową ciała, że oczekują napełnienia miski stojącej na tarasowym stole.

Urania i ja w tym czasie rozwiązywaliśmy dylemat, czy wychodzić na przemoczoną trawę. Ponieważ jednak akurat nie padało, ruszyliśmy za Nim. Wyszło na to, że zabawy nie będzie i mamy tylko skorzystać z toalety, bo On chodził po ogrodzie nie zabrawszy ze sobą żadnych przedmiotów. Próbowałem Mu pokazać, że to nie stanowi przeszkody - wyrwałem nawet z ziemi bardzo atrakcyjny korzonek, ale w końcu dałem spokój i wróciliśmy na taras, a stąd po wytarciu łap do domu.

W domu jednak nie dawałem za wygraną i wymownie stanąłem po stojącym na blacie pudełkiem z zabawkami, co skłoniło Go wreszcie do poszarpania się z nami jedną z nich. Zabawa jednak szybko wyczerpała Jego siły, chociaż staraliśmy się je oboje podtrzymać, jak mogliśmy najlepiej: Urania niby-groźnym warczeniem, a ja radosnym i odbijającym się w całym domu szczekaniem. W tej sytuacji jeszcze tylko coś przekąsiliśmy - On coś z lodówki (dał nam do oblizania palce), a my trochę chrupek, i mogliśmy powrócić do przerwanego wypoczynku.
Picture

Faktycznie – zima

22/1/2013

 
Picture
Związek idealny? Jak piec z kotem.


Ucieczka z Matriksa

1/12/2012

 

Kto właściwie gospodarzy w ogrodzie?

28/3/2012

 
Mila stłukła ozdobny pojemnik, który stał na parapecie w salonie. Nasze koty uwielbiają przesiadywać w oknie podczas słonecznej pogody, ale ostatnio na jego parapecie zrobiło się ciasno i Milka nie mogła się już położyć w swojej ulubionej pozycji babci naokiennej, a tylko siedzieć skromnie z brzeżku. Z pomocą przyszedł przypadek i kiedy podczas niedawnego sprzątania z wyciem nadjechał odkurzacz, przestraszona tym kotka zbyt gwałtownie zeskoczyła z parapetu zabierając przy okazji z sobą na podłogę pojemnik. A on, lądując innym systemem, niż koci, przestał istnieć, rozwiązując jednocześnie problem brakującego miejsca do leżenia.
Picture
Klara też nie znosi hałasu dochodzącego z odkurzacza, nawet w stopniu daleko większym, niż Mila. Uchodzi wtedy w drugi koniec domu wlokąc niemal po podłodze swój obwisły brzuch. Jest najmłodsza, ale to właśnie ona podporządkowuje sobie pozostałe dwie, przy czym Mila jest częściej narażona na zaczepki i prześladowania. Klara jest, jak na kota przystało, wybredna, ale nie ma takiego pokarmu, którego nie chciałaby przynajmniej raz spróbować choćby po to, aby potem nigdy go już nie tknąć. Również do Ich łóżka pcha się w pierwszym rzędzie i najczęściej ona spędza czas w niedawno oddanych do użytku dodatkowych sypialni i łazience. Wobec nas wykazuje najmniej nerwowości i będzie ostatnią, która pacnie łapą w wyciągnięty do niej wielki i wilgotny psi nos.

Ryśce nie jest straszny odkurzacz, nasza bliskość, ani obcy ludzie, którzy czasem nas odwiedzają. Jako jedyna nie znika wtedy z horyzontu i spokojnie stacjonuje w jednym ze swoich zaimprowizowanych legowisk. Co jakiś czas, jako jedyna kotka, korzysta z naszej miski z wodą, aby ugasić pragnienie. Widzę nieraz, jak Ich denerwuje, kiedy wchodzi na biurko i próbuje zająć miejsce tuż przed oczyma pracującego przy nim człowieka, co kończy się zawsze zrzuceniem jej na podłogę. Właściwie serią zrzuceń: pierwszym delikatnym, drugim już trochę mniej, a którymś już z kolei na tyle zdecydowanym, że Rysia wreszcie się milcząco obraża i odchodzi omijając nas, bo zwykle wtedy też koło biurka z Uranią leżę.

Łaskawa jest kotką jeszcze rozdartą między domem a wolnością, z której jednak korzysta w coraz mniejszym stopniu. Jej rewir składa się z małej łazienki i sieni, w których do leżenia wybiera kosz na ręczniki stojący na pralce albo szeroki kaloryfer. Czasem – trudno znaleźć jakąś regułę – znajdujemy ją rano śpiącą w brudowniku, z którego z niemałym trudem gramoli się potem na zewnątrz przytrzymując się rury pod umywalką. Łaskawa widocznie doszła do wniosku, że dość już naoglądała się tego świata i opuszcza swoje apartamenta zrzadka, a łowy na gryzonie i ptaszki bez żalu pozostawia najczęściej młodszej Cicie.

Picture
Cita jest najbardziej wolno żyjącą kotką ze wszystkich. Penetruje zakamarki pod krzewami w ogrodzie i wiosną czyha na wypadłe z gniazd pisklęta. Ogród najbardziej do niej właśnie należy, bo swobodnie się tam czuje zarówno w dzień, jak i w nocy, a przechadzając się niespiesznie po podjeździe w zasięgu wzroku psów sąsiadów niewiele sobie robi z ich ekscytacji. Kiedy w jeden z cieplejszych dni Oni przestawiali coś na tarasie, odkryli zimową spiżarnię City. Bardzo stamtąd atrakcyjnie dla nas pachniało, ale On to w mig sprzątnął, uniemożliwiając Uranii i mnie dłuższe badania. Z domu Cita korzysta niechętnie i tylko przy najbardziej słotnej pogodzie, co nie oznacza, że odmawia Im, gdy podają jej coś do jedzenia. Mimo to gryzonie nie mają w pobliżu naszego domu łatwego życia, a my najczęściej widujemy je jako trofea pozostawione przez Citę w jakimś rzucającym się w oczy miejscu.

Osobiście nie uważam kotów en masse za zbyt towarzyskie zwierzęta. Przede wszystkim mają upośledzony instynkt zabawy i każdą pogoń, którą za nimi wszczynam, psują wspięciem się na pierwszy napotkany podczas ucieczki wyższy mebel czy drzewo. Urania pewnym sentymentem darzy podawane kotom jedzenie i zawsze, kiedy kocia miseczka jest pozostawiona zbyt blisko krawędzi stołu, skrzętnie korzysta z jej zawartości. Dla mnie to nie licuje z psią godnością: mogę co najwyżej wyjeść ciastka albo wędliny, które Oni przygotowali dla siebie.

<<Poprzednia
    Quercus Niger
    Hodowla psów rasowych entlebucher

    Miot A  |  Litter A  |  Wurf A
    Miot B  |  Litter B  |  Wurf B
    Miot R  |  Litter R  |  Wurf R


    Autor

    Nazywam się Cyrus i jestem zantropomorfizowanym psem rasy entlebucher, co zresztą pchnęło mnie do prowadzenia dziennika. Jednak najwięcej ciągle we mnie jest z psa.
    Mieszkam z młodszą koleżanką, która ma na imię Urania, oraz dwójką Ludzi.

    Archiwa

    Listopad 2017
    Październik 2017
    Wrzesień 2017
    Lipiec 2017
    Kwiecień 2017
    Marzec 2017
    Luty 2017
    Styczeń 2017
    Grudzień 2016
    Listopad 2016
    Wrzesień 2016
    Sierpień 2016
    Lipiec 2016
    Czerwiec 2016
    Maj 2016
    Kwiecień 2016
    Marzec 2016
    Luty 2016
    Styczeń 2016
    Grudzień 2015
    Listopad 2015
    Wrzesień 2015
    Sierpień 2015
    Maj 2015
    Kwiecień 2015
    Marzec 2015
    Luty 2015
    Styczeń 2015
    Grudzień 2014
    Listopad 2014
    Październik 2014
    Wrzesień 2014
    Sierpień 2014
    Lipiec 2014
    Czerwiec 2014
    Maj 2014
    Kwiecień 2014
    Marzec 2014
    Luty 2014
    Styczeń 2014
    Grudzień 2013
    Listopad 2013
    Październik 2013
    Wrzesień 2013
    Sierpień 2013
    Lipiec 2013
    Czerwiec 2013
    Maj 2013
    Kwiecień 2013
    Marzec 2013
    Luty 2013
    Styczeń 2013
    Grudzień 2012
    Listopad 2012
    Październik 2012
    Wrzesień 2012
    Sierpień 2012
    Lipiec 2012
    Czerwiec 2012
    Maj 2012
    Kwiecień 2012
    Marzec 2012
    Luty 2012
    Styczeń 2012
    Grudzień 2011
    Listopad 2011
    Październik 2011
    Wrzesień 2011
    Sierpień 2011
    Lipiec 2011
    Czerwiec 2011
    Maj 2011

    Kategorie

    Wszystkie
    Budowa
    Champion
    Ciąża
    Ciąża
    Cieczka
    Człowiek
    Człowiek
    Dieta
    Dom
    Dzień
    Gwiazdka
    Instynkt
    Jedzenie
    Jesień
    Jesień
    Kojec
    Kość
    Kot
    Kropelki
    Krycie
    Lato
    Miasto
    Mysz
    Noc
    Ogród
    Ogród
    Park
    Pies
    Pływanie
    Pływanie
    Podróż
    Podróż
    Poranek
    Ptaki
    Rodzina
    Ruch
    Rujka
    Szczeniaki
    Trawa
    Upał
    Urodziny
    Weterynarz
    Wielkanoc
    Wieś
    Wieś
    Wiosna
    Woda
    Wystawa
    Wzorzec
    Zabawa
    Zabawka
    Zima
    Zwyczaj

    Kanał RSS

(by Entlebucher Cyrus)