
![]() [fot. Alaska QN] Szczeniak trafia zwykle do nowych właścicieli po ukończeniu 8. tygodnia życia. Przez pierwszy miesiąc w nowym domu jego nowi Państwo mogą położyć podwaliny pod szczęśliwe następne lata, albo wykreować problemy, których niwelowanie będzie absorbowało ich czas i pieniądze przez frustrująco długi czas. Są tacy, którzy mają wiele szczęścia, intuicji, a wreszcie są w stanie poświęcić szczenięciu mnóstwo czasu i uwagi, więc w rezultacie popełniają mało błędów i wychowują sobie szczeniaka na wspaniałego członka rodziny. Paradoksalnie zdarza się, że są to ludzie, którzy zdecydowali się na pierwszego w życiu psa. Z drugiej strony niekoniecznie osoby, które kiedyś już psa miały, są skazane na sukces bez dodatkowego wysiłku, bo przecież trafia do nich inny pies, a świat na zewnątrz, ich warunki i tryb życia, wreszcie oczekiwania mogły się zmienić. Ostatnio poznaliśmy technikę – na razie teoretycznie – która przy założeniu pewnych inwestycji na początku i zachowaniu określonej prostej dyscypliny, daje perspektywę odniesienia sukcesu pierwszego miesiąca. Tę technikę wewnętrznie przezwałem odkręcaniem śruby. Cel: Wdrożenie szczeniaka do życia w ludzkim domu: nauka zachowania czystości, skupiania się na przeznaczonych dla niego zabawkach – gryzakach oraz przyzwyczajenie do samotności (może lepiej napisać: braku stałego towarzystwa ludzi). Oczekiwany rezultat: Ograniczenie „wypadków” w domu oraz zapobieżenie niszczeniu przez psa domowych sprzętów w wyniku używania ich do wyładowywania stresu i gryzienia. Inwestycje: Buda (kenelka, transporter), niewielki, ale znacząco większy od budy kojec, psia toaleta do wstawienia do kojca (sprawdzi się chyba otwarta płytka kuweta albo przynajmniej jakaś wyróżniająca się powierzchnia, np. kawałek wykładziny), a wreszcie pół tuzina dobrej jakości gryzaków, które dają się nadziewać psim jedzeniem – kong nie ma tu konkurencji, ale inne firmy oferują zamienniki. Metoda zasadza się na tym, że kiedykolwiek przybyłemu do domu pieskowi nie jesteśmy w stanie poświęcić uwagi i kontrolować tego, czym się zajmuje, powinien on zostać ograniczony do swojego świata – kojca albo budy:
Dlaczego odkręcanie śruby? Kiedy szczeniak z każdym miesiącem coraz lepiej panuje nad fizjologią i zachowaniem, można stopniowo wydłużać mu okresy „wolności” i udostępniać kolejne pomieszczenia w domu. To, jak długo trzeba będzie korzystać z budy i kojca, zależy od tego, na jak długo pies zostaje sam w domu – tak czy owak lepiej kupić je z zapasem, praktycznie w rozmiarze i solidności odpowiedniej dla dorosłego psa. Kennelka przyda się i tak w przyszłości np. do transportu psa samochodem. Nawet jeżeli ktoś nie chce chwytać się sposobów opisanych powyżej, bo na przykład ma dużo czasu, albo jest mniej przywiązany do swoich mebelków czy sterylnej czystości w domu, to jednak ogólna zasada: bardziej ścisłe reguły dla malucha, a w miarę dorastania coraz więcej swobody, jest niezmienna i po prostu się sprawdza. Zdanie się na żywioł, jakim jest szczenię po przybyciu do nowego domu, rzadko, jeżeli w ogóle, prowadzi do wychowania miłego i niekłopotliwego współmieszkańca. Uwaga: Tekst jest adresowany do osób, które chcą mieć psa w domu i traktować go jak członka rodziny, wszystko jedno, na jakim miejscu w hierarchii ;) Opracowano na podstawie: Ian Dunbar: Before and After Getting Your Puppy: The Positive Approach to Raising a Happy, Healthy, and Well-Behaved Dog. Są na świecie od dokładnie roku, więc z tej okazji życzymy Im i Ich Państwu mnóstwa radości ze wspólnego życia! ![]() Ptaki - bardzo głośne. Sarny - wielkie stado kusi, żerując na polu tuż za bramą. Śnieg dziś rano - zmrożony i twardy jak nasz podjazd. Słońce - oślepiające - dawno takiego nie było. Ten Cyrek to potrafi zapomnieć o bożym świecie. Byliśmy na kilkudniowej wycieczce, podczas której on sobie ciągle wyobrażał, że musi sam o wszystko zadbać. Przede wszystkim starał się sprawdzić każdego psa, który znalazł się w zasięgu wzroku. Ciągnął przy tym oczywiście niemiłosiernie na smyczy. Niektóre samochody też interesowały go bardziej, niż pozostałe – miał taki jeden ulubiony, któremu obsikiwał systematycznie dzień po dniu wszystkie najbardziej pachnące elementy, kiedy tylko obok niego przechodziliśmy. Wreszcie okazywał, że nie przepada za ludźmi, którzy go zaskakują, albo okazują mu nadmierne zainteresowanie, zanim on sam go nie wykaże wobec nich. Jakaś pani na ulicy zupełnie niepotrzebnie starała się przecisnąć między nami, a murem, podczas gdy z drugiej strony pozostawała do dyspozycji cała pusta jezdnia. No a Cyrek nuże stawać na tylnych łapach i pytać ją, dlaczego jest taka nachalna. Dobrze, że przyjęła to z humorem… A kiedy pojechaliśmy do hali, gdzie było mnóstwo psów i znowu trzeba było pokazywać zęby, to gdy przyszła jego kolej, zawinął ogon w precel i obszczekiwał kolegów w ringu, domagając się od Niego, aby dać mu się z nimi zapoznać. Tamci, na całe szczęście, zachowywali się spokojnie, chociaż było czuć, że chętnie Cyrowi dokładnie wyjaśnią, co o nim myślą. Pewnie dlatego, kiedy przyszło do fraternizacji po skończonej ocenie, Cyrek wylądował w budzie, a ja musiałam sama grzecznie leżeć w towarzystwie obcych samców. Trudno – zawsze to lepsze, niż towarzystwo innych suczek. Czy można się dziwić, że kiedy Cyrek jest w pobliżu, jestem bardzo grzeczna i zdaję się na niego w wielu sprawach? Tylko w domu pozwalamy sobie być wobec siebie zupełnie inni… - Urania |
Quercus Niger
Hodowla psów rasowych entlebucher Miot A | Litter A | Wurf A Miot B | Litter B | Wurf B Miot R | Litter R | Wurf R
|