Wreszcie jest kwestia suchej granulowanej karmy, którą dostajemy na jeden
z dziennych posiłków. Uranka od paru dni je ją coraz wolniej, podnosząc co jakiś czas wzrok znad miski, jakby w oczekiwaniu na co innego. W rezultacie kończę jeść swoją porcję przed nią, bo mnie wciąż te chrupki intensywnie pachnące rybą bardzo smakują. Nigdy wcześniej to się nie przytrafiało i zawsze to ona, spożywszy w pośpiechu zawartość swojej miski, oczekiwała w napięciu przy mojej wypatrując, czy czegoś nie uronię, po czym wyciągała po to ostrożnie szyję starając się nie sprowokować mojej reakcji. Mimo to pozostałe pokarmy, te wyciągane z lodówki albo garnka stojącego na kuchence, Mała na razie je chętnie i jej mordka pozostaje w misce jeszcze ładnych parę chwil po jej opróżnieniu.