
Zwykle jednak małe paszcze zamykają się dopiero przed podaniem jedzenia - wystarcza samo podjęcie przez jedno z Nich samych przygotowań do jego podania. Podobnie działa też zwrócenie uwagi maluchów zabawkami: nie uspokaja ich to wprawdzie zupełnie, ale ciągły szczek przechodzi w różnoraki warkot towarzyszący przeciąganiu różnych przedmiotów albo chowaniu się z nim przed rodzeństwem.
Dzisiaj wielkim zainteresowaniem cieszy się jedna z bud normalnie służących do przewozu szczeniąt samochodem. Teraz, pozbawiona drzwiczek stoi w salonie i okazało się właśnie, że potrafi do niej wejść trójka piesków, a nawet wykonywać w środku jakieś gwałtowne ruchy. Innym leitmotivem dnia jest elastyczna kulka na sznurku. Co ciekawe, im bardziej jest zepsuta i wyszarpana, tym bardziej staje się atrakcyjna.
Moja cierpliwość i przewaga fizyczna pozwala mi jednak odebrać każdemu z nich tę zabawkę, kiedy już pewne siebie oddala z nią w stronę jakiegoś kąta, aby oddać się ogryzaniu. Nie robię tego zbyt często, bo trzeba przyznać, że nieraz zabawa z nim sprawia mi sporo przyjemności. A poza tym szczeniaki nie są wobec mnie już takie natarczywe jak wobec Uranii. Cóż, w końcu jestem ich wujem.