
Cyrus: Mój grzbiet jest prosty, przy czym na jego początku znajduje się wyraźnie zaznaczony kłąb, czyli przewyższenie u nasady szyi. Kiedy stoję w niewymuszonej pozycji, to górne krawędzie kłębu i zadu znajdują się na tej samej wysokości.
FCI: Klatka piersiowa: Szeroka, głęboka, sięgająca do łokci, z wyraźnym przedpiersiem. Żebra umiarkowanie wysklepione, klatka piersiowa daleko ożebrowana, o owalno-okrągłym przekroju.
Cyrus: Co ciekawe, bywa, że uznanie znajdują egzemplarze z bardzo wysklepionymi żebrami. Ja jednak moim zdaniem należę pod tym względem do wzorcowych.
FCI: Brzuch: Lekko podkasany.
Cyrus: Mój brzuch jest lekko, ale wyraźnie podkasany, to znaczy podciągnięty powyżej dolnej linii piersi. Część entlebucherów niestety traci tę cechę z wiekiem i zmniejszającą się ilością codziennego ruchu.

Cyrus: W Polsce entlebuchery z naturalnymi szczątkowymi ogonami są rzadkie, zatem najczęściej należy oczekiwać egzemplarzy takich jak ja – z długim ogonem. Położenie ogona zależy od mojego nastroju: zadowolony lub podniecony zawsze go unoszę zagięty w lekki łuk, choć koniuszek nigdy nie dotyka grzbietu. W takim stanie wyglądam nieco kundlowato, ale pochodzę ze wsi i nie traktuję tego jako ujmy. Kiedy zaś stoję spokojnie skupiony lub odprężony, ogon swobodnie wisi z uniesionym mniej lub bardziej końcem. Nie miejsce tu chyba jednak na szersze opisywanie całej mowy mojego ogona.
FCI: Ruch entlebuchera winien być przestrzenny, swobodny i płynny, praca tylnych kończyn mocna, a wszystkie kończyny oglądane od przodu i od tyłu prowadzone prosto.
Cyrus: Muszę coś wyjaśnić: prosto, to nie znaczy pionowo. Pies im szybciej kłusuje (bo o chodzie zwanym kłusem tu mowa), tym bardziej zbieżnie stawia łapy. To znaczy, że moje kończyny widziane od przodu lub tyłu odchylają się ku dołowi skośnie do środka tak, że w najszybszym kłusie palce dłoni i stóp zostawiają ślad w jednej linii, pod moim środkiem ciężkości. Tak widocznie najwydajniej jest biegać.
FCI: Włos okrywowy jest twardy; krótki, mocno przylegający, sztywny i lśniący, a poszerstek gęsty. Entlebucher ma typowe umaszczenie tricolor, to jest czarną barwę podstawową z możliwie symetrycznymi, żółtymi lub rdzawo brązowymi i białymi znaczeniami.
Białe znaczenia: Strzałka na głowie od mózgoczaszki przez grzbiet nosa i obejmująca kufę. Białe znaczenie sięgające nieprzerwanie od brody do klatki piersiowej, znaczenia na wszystkich czterech łapach, a przy długim ogonie pożądany biały koniuszek ogona. Tolerowana mała, biała plamka na karku.
Cyrus: Proszę mi pozwolić w tym miejscu sobie przerwać, bo ten kynologiczny żargon jest trochę trudno przyswajalny i mija pewwien czas, zanim słyszący go pierwszy raz człowiek zdoła wszystko zrozumieć. Mówiąc po psiemu: Mam przepiękną czarną, iście foczą, a w określonych miejscach podpalaną sierść, która do tego jest bardzo łatwa w utrzymaniu. Miły wyraz nadaje mi biała strzałka na głowie, biały grzbiet nosa, gors, końcówki łap i ogona, a także małe podpalenia nad oczyma.

FCI: Czy dałoby się podsumować w paru zdaniach wzorzec, którego obszerne fragmenty przytoczyliśmy, opisując odczucie, jakie może mieć osoba oglądająca entlebuchera po raz pierwszy?
Cyrus: Podobno Oni zainteresowali się moją rasą po zobaczeniu w jakimś kieszonkowym psim leksykonie zdjęcia niedużego trójkolorowego psa siedzącego z wypiętą piersią, czujnym spojrzeniem i postawionymi uszami, przywodzącego na myśl radzieckiego pioniera na obozie nad Morzem Czarnym. Do dziś już chyba zdali sobie sprawę, że to zdjęcie nie obiecywało niczego na wyrost. Teraz jednak proszę mi wybaczyć - już czas, abyśmy wybrali się na spacer...